XXIX NIEDZIELA ZWYKŁA, ROK A

tiberius

Boicie się? Ludzka to rzecz. Jezus w Ogrójcu bał się. I to bardzo. Biblia mówi: „Począł drżeć, i odczuwać trwogę.” „Pogrążony w udręce jeszcze usilniej się modlił, a Jego pot był jak gęste krople krwi, sączące się na ziemię.”

Boicie się? Czego się boicie? Tego, że stracicie pracę? Wywalą was z roboty? Wasza działalność splajtuje? Słusznie. W tym roku, tylko w pierwszym kwartale, straciło pracę 120 tys. osób. W zeszłym roku 757 firm ogłosiło niewypłacalność. Zatrudniały one ponad 25 tys. osób. A tym roku? Zapewne będzie tego dużo więcej. Czego się boicie? Może tego, że nie donosicie ciąży? Słusznie. Co roku notuje się 40 tys. poronień.

Czego się boicie? Tego, że wasze małżeństwo się rozpadnie? Słusznie. Na trzy zawarte małżeństwa będzie na pewno jeden rozwód.

Czego się boicie? Suszy na polach? Gradobicia? Huraganu? Słusznie. Gdy to przyjdzie będziesz mógł się tylko przyglądać. Najgorsza jest chyba bezradność.

Jednak jak to mówią: Najważniejsze jest „zdrówko”. Zatem boisz się o zdrowie, o życie? Słusznie. W 2017 roku zachorowało w Polsce na raka 165 tys. osób. Umarło 100 tys. Na zawał umiera 15 tys. Polaków rocznie. Miażdżyca zabija w Polsce co roku 30 tys. ludzi. Choroba wieńcowa 40 tys. rocznie. W 2019 roku na polskich drogach doszło do 30 tysięcy wypadków, w których zginęło blisko 3 tys. osób. W Polsce umiera codziennie 1.100 osób. Dla naszej parafii wystarczyłyby trzy dni.

Boisz się tego wszystkiego. Powiem ci jednak, że najbardziej dzisiaj to boisz się koronawirusa.

Słusznie. Fakt niezaprzeczalny. Umarło już ponad 3 tys. osób. Jest się czego bać. A wirus ma na pewno najlepszy marketing.

Powiem ci jeszcze coś. Gdy będziesz umierał to nie będzie miało specjalnego znaczenia z jakiego to powodu. Owszem, należy się modlić o dobrą śmierć, ale śmierć to śmierć.

I gdy umrze ci ktoś bliski, to nie będziesz miał specjalnej pociechy w tym, że umarł na zawał a nie wpadł pod pociąg. Śmierć to śmierć, przyjdzie i zabierze. A ty będziesz płakał i rozpaczał, ale śmierci to nie wzruszy. Nie wróci i nie odda. A jak wróci to po kolejne drogie ci osoby, a na koniec po ciebie.

I takie właśnie jest życie – problemy, zmartwienia, choroby, śmierć, łzy. Czasem też radość, pociecha, nadzieja. Różne proporcje, różne układy.

Chodzimy wokół tego, żyjemy tym, kręcimy się przy tym. Z takimi myślami zasypiamy i z takimi się budzimy. Dzieci, wnuki, praca, zdrowie, dom, pole.

I w to wszystko wchodzi dzisiaj Słowo Boże. Wchodzi w absolutnej kontrze, zdecydowanie, radykalnie i do końca.

To Słowo Boże, wzięte z proroka Izajasza, daje nam głos samego Boga, który mówi do nas: „Poza Mną nie ma nic.”

Poza Mną nie ma nic. To jest absolutnie radykalne. Poza… Mną… nie… ma… nic… Nie ma domu, pola, pracy, dzieci, choroby, śmierci. Poza Mną nie ma nic – mówi Bóg. Mówi zdecydowanie, radykalnie i do końca.

Mało kto to rozumie. Mało kto potrafi tak żyć i tak wierzyć. Wiara i chrześcijaństwo to najczęściej zabawa w „kościółek” i „paciorek”. To taka rozrywka, niegroźna i nie zobowiązująca. Nic poważnego.

Dalej się boisz? Ludzka to rzecz. Jezus w Ogrójcu także się bał. To naturalny odruch ludzkiej natury. Z tym nic nie zrobimy – będzie lęk w naszym życiu. Rzecz w tym, by się z nim zmierzyć, by go przekroczyć i pokonać.

Jezus pocił się krwią, ale nie uciekł od krzyża i na koniec powiedział: „Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego.”

Będzie lęk w twoim życiu. Ludzka to rzecz. Rzecz w tym jednak, by się z nim zmierzyć, by przekroczyć go i pokonać.

Nie zniknie z perspektywy twojego życia rak, zawał, udar, wszelkie możliwe i niemożliwe choroby, samochodowy wypadek, kalectwo, niedostatek, zdrada, nałogi twoje i bliskich.

Przez to wszystko spotkasz też swój strach. Z tym, że ten strach możesz pokonać. Możesz nie pozwolić mu rządzić swoim życiem, decydować o twoim losie.

Są strachy, które można pokonać własnymi siłami. Są jednak też strachy, które przerosnąć mogą nasze możliwości.

Te ostatnie strachy pokonuje Bóg. Pokonuje, jeśli faktycznie jest z nami, jeśli rzeczywiście poza nim nie ma niczego. Jeśli nie traktujemy Go jak zabawę i nieszkodliwą rozrywkę. Jeśli nie bawimy się w „kościółek” i „paciorek”.

Przychodzi dzisiaj kolejna próba dla naszej wiary, kontrola jakości, sprawdzian prawdziwości. To dobrze. Może czasem przyjemnie jest żyć w ułudzie, ale to przecież budowanie na piasku.

Jeśli twoja wiara nie daje ci nic. To znaczy, że jest fałszywa.

Jeśli wiara twoja daje ci moc – odkrywasz, w którą stronę masz iść.

Szukaj Boga, szukaj wiary, szukaj Bożej mocy. Życie nie stanie się łatwiejsze, kiedyś zachorujesz i umrzesz, ale pokonasz swój strach i będziesz mógł żyć godnie, bo strach niszczy ludzką godność.

Jezus mówi: „Ja jestem, nie bójcie się!” Bóg mówi: „Poza… Mną… nie… ma… nic… „

ogłoszenia parafialne

1) Według nowych przepisów w naszej świątyni może jednorazowo uczeniczyć we mszy świętej 150 osób. ZAPRASZAM! Jeśli ktoś się SŁUSZNIE  boi i ma do tego PRAWIDZIWE i MĄDRE podstawy, które nie wynikają tylko z duchowego lenistwa - obowiązuje dyspensa ks. Arcybiskupa

2) Fundacja Orla Straż dziękuje mieszkańcom naszej Parafii za modlitwę i finanowe wsparcie ich dzieła.

3) W czwartek wspomnienie św. Jana Pawła II, papieża

4) Za tydzień z soboty na niedzielę zmiana czasu na zimowy. Śpimy godzinę dłużej.

5) Zbliża się listopad - miesiąc szczególnej modlitwy i pamięci o naszych drogich Zmarłych. Na stoliku obok dozownika z płynem dezynfekcyjnym leżą kartki na wypominki.